Na tej stronie można śledzić gdzie jesteśmy w Jordanii w czasie naszego wyjazdu – widać tutaj naszą trasę przejazdu (z dokładnością do dostępności sieci komórkowej).
Na tej stronie można śledzić gdzie jesteśmy w Jordanii w czasie naszego wyjazdu – widać tutaj naszą trasę przejazdu (z dokładnością do dostępności sieci komórkowej).
Po Świętach jedziemy do Jordanii na dwa tygodnie. Tym razem nie sami. Jedzie z nami siostra Agnieszki z mężem. Wynajmujemy samochód (Mitsubishi Pajero) i bierzemy namioty bo mamy plan na kilka noclegów na dziko.
Jeśli szukasz raju dla offroadowców, to właśnie go znaleźliśmy. Plaże i lasy tropikalne, po których można jeździć tylko samochodami 4×4 oraz piękne wschody i zachody słońca, kąpiel w lazurowych jeziorkach, noclegi na dziko? Chcesz zobaczyć gdzie to jest?
Opuszczamy Finke River Camp i odnajdujemy piękne oczko wodne w Ellery Creek. Szkoda, że nie wczoraj. A potem… awaria.
Jesteśmy w środku środka Australii. Jedziemy szutrowym łącznikiem z Kings Canyon do Glen Helen a po drodze odwiedzamy wielki krater pamiętający dinozaury.
Kierujemy się do perełki czerwonego centrum Australii – Kings Canyon w parku narodowym Watarrka, miejsca pięknego, tajemniczego i chyba nie do końca docenianego. W przewodnikach znajdziemy krótkie wspomnienie o kanionie i zaleceniu by wybrać się na szlak biegnący jego krawędzią, ale nic nie zapowiada tego co ujrzymy.
Park Narodowy Uluru-Kata Tjuta i znajdujące się tam monolity ściągają tłumy turystów. Czy warto zakłócać spokój aborygenów?
Ostatnia część Great Central Road. Odwiedzamy dwa zajazdy i dojeżdżamy do Terytoriów Północnych.
Jedziemy dalej Great Central Road, po drodze zahaczamy roadhouse Tjukayirla oraz Warburton.
Jedziemy Great Central Highway z Laverton do Tjukayirla Roadhouse